Obłęd w ciapki, czyli Rodzina Addamsów w Teatrze Syrena
Dzień 6
września trzeba zapisać drukowanymi literami w kalendarzu.
Pierwszy
raz w drodze na spektakl nie przydarzyło się nic nadzwyczajnego. Pociąg przyjechał w miarę punktualnie (!)... O czasie zajechał do
Warszawy... Jedynym szaleństwem było to, że wyszłyśmy z dworca
innym wyjściem niż zwykle i przez chwilę rozglądałyśmy się
nieprzytomnie, zastanawiając się, gdzie jesteśmy, ale znając nasze roztargnienie tego typu sytuacja to w zasadzie klasyk...
Można
ewentualnie wspomnieć, że w drodze do Teatru
Syrena przez Krysię prawie spóźniłyśmy się na musical,
bo przez pół godziny ustawiała się, by zrobić to oto zdjęcie:
(-
Ciekawostka: pod trzema oknami można zauważyć ledwo widoczny napis
- Teatr Syrena 100 m. -)
Bez
przydługawych wstępów przechodzimy zatem do tytułu, który ma
specjalne miejsce w naszych czarnych, śląskich serduszkach - to od niego
wszystko się zaczęło.
Pamiętamy bardzo dobrze, kiedy to w Gliwickim Teatrze Muzycznym "Rodzina Addamsów" pojawiła się po raz pierwszy (2015 r.). Poszłyśmy z ciekawości raz, drugi, trzeci...
Wtem huknęło, błysnęło i odkryłyśmy obszar dotąd nam nieznany - świat musicali.
Niedługo
później zlikwidowano GTM przekształcając go w Teatr Miejski i tym
samym zniknęła z afisza nasza ulubiona produkcja.
Wydarzenie to okrzyknęłyśmy mianem skandalu stulecia i żal ścisnął nam ... serca.
Wydarzenie to okrzyknęłyśmy mianem skandalu stulecia i żal ścisnął nam ... serca.
Na szczęście w tym roku, przyszedł kres wszechogarniającego smutku. 6 września 2018 r. stanęłyśmy przed Teatrem Syrena i wzruszenie odebrało nam mowę - "Rodzina Addamsów" znalazła swój dom w stolicy (właściwie w dwóch stolicach - Polski i Wielkopolski - Teatr Muzyczny w Poznaniu - premiera 22 września).
Wspomnienia, emocje, wzruszenia wróciły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a sama historia wydała nam się jeszcze ładniejsza, jeszcze śmieszniejsza i bardziej emocjonalna.
Ci, którzy musical widzieli już wcześniej i myślą, że nic nie jest w stanie ich zaskoczyć - są w błędzie, bowiem z daleka czuć odór świeżości.
Nowa aranżacja ścieżki dźwiękowej, delikatne zmiany w tekście i gra świateł
sprawiają, że każdy psychofan odkryje ten spektakl na nowo.
Skoro psychofani to i obłęd. Skoro obłęd to psychoanaliza, zatem psychoanalizujemy "Rodzinę Addamsów", ale spokojnie, bez stresów, tak po naszemu.
Szaleństwo fabuły
Addamsowie - Gomez, jego żona Morticia, dwoje ich dzieci - Wednesday i Pugsley, Wujek Fester, Babcia i kamerdyner Lurch wiodą spokojne, jak na ich możliwości, życie w swoim bardzo niekonwencjonalnym domu, umiejscowionym gdzieś w Central Parku.
Wkrótce wydarza się coś, co zakłóca tę niczym niezachwianą sielankę - Wednesday zaręcza się, powodując tym samym tsunami rodzinnych niesnasek...
Mania bohaterów i aktorów
Gomez
Głowa
rodziny. Czarujący, szarmancki, zakochany na zabój w swojej żonie
- Morticii.
Na
rysunkach Charlesa Addamsa przedstawiany jako niski, nieco
korpulentny chłopek.
Kiedy w 1991 roku pojawia się pełnometrażowy film, wygląd bohatera zmienia się na plus. Wcielający się w niego Raúl Juliá, sprawia, że Gomez zaczyna egzystować w wyobraźni widzów, jako, co tu dużo mówić, ciacho.
Kiedy w 1991 roku pojawia się pełnometrażowy film, wygląd bohatera zmienia się na plus. Wcielający się w niego Raúl Juliá, sprawia, że Gomez zaczyna egzystować w wyobraźni widzów, jako, co tu dużo mówić, ciacho.
“Rodzina
Addamsów”
na Broadwayu kontynuuje pierwotny rys, obsadzając w roli głównej
Nathana Lane'a. Teatr Syrena natomiast, ku uciesze damskiej
części widowni, zachowuje wzór filmowy.
Typ: złotousty macho
Atrybut: szpada
Atrybut: szpada
Tomasz
Steciuk, którego miałyśmy okazję oglądać w tej kreacji już
czwarty raz, jest bezbłędny. Jego, jeżeli możemy tak to nazwać,
kreskówkowy styl gry, plastyka twarzy i charakter głosu idealnie
pasują do postaci.
(Z niecierpliwością czekamy też, aby na scenie zobaczyć w tej roli Przemysława Glapińskiego! Na próbie medialnej zaprezentował inną, aczkolwiek intrygującą interpretację Gomeza.)
Morticia
Dama
mogąca pochwalić się nienaganną figurą i celnymi złotymi
myślami. Lubująca się w klasycznych, czarnych sukniach, podkreślających jej figurę i inne wdzięki.
Typ: władczy
Atrybut: róża i nożyczki
Atrybut: róża i nożyczki
Anna
Terpiłowska wsiąka w rolę bez reszty, potrafi pokazać
pazur. Porusza także swoim niesamowitym wokalem przypominającym nam
styl lat międzywojennych.
Wednesday
Pociecha
numer jeden. Poważna, stanowcza nastolatka (w musicalu już młoda kobieta), lubiąca siać terror wśród ludzi
i zwierząt, niepotrafiąca wygiąć ust w uśmiechu.
Typ: sadystka
Atrybut:
kusza
Weronika Bochat, obdarza swoją bohaterkę taką energią, jakby sama wypiła łyk jakiegoś tajemniczego eliksiru Babci. Mrok, agresja, szaleństwo - cała Wednesday, nic dodać nic ująć.
Pugsley
Pociecha
numer dwa. Młody miłośnik kolizji i poważniejszych wypadków. Uwielbia być torturowany przez swoją siostrę.
Typ: kleptoman i masochista
Atrybut:
dopiero co wyrwany znak drogowy
Michał Rosiński - wzrusza ogromnie wykonaniem piosenki "Chyba już".
Wujek
Fester
Łysy
brat Gomeza, zakochany w księżycu.
Typ: księżycofil
Atrybut:
żarówka
Kreacja Marcina Słabowskiego to ucieleśnienie wszystkich naszych wyobrażeń dotyczących postaci, w skład której wchodzą nie tylko - wygląd czy ubiór, ale i niesamowicie przyjemny dla ucha głos.
Lurch
Nieco sztywny lokaj Addamsów, przypominający wyglądem Istotę Frankensteina. Nie potrafi wypowiedzieć jednego zdania, ba! nawet słowa!
Typ: kompulsywnie sprzątający nerwicowiec
Atrybut:
miotełka do kurzu
Bartłomiej
Wiater - agrghh, poza tym hrrgumgh i gfrahn, co w wolnym
tłumaczeniu znaczy, mniej więcej, "super!". Potrafi wśród
widzów wzniecić radość i lęk - to drugie zwłaszcza, kiedy jak
typowy morderca z amerykańskich slasherów, powoli schodzi ze
schodów, "goniąc" Gomeza!
Obłęd przekładu Jacka Mikołajczyka
Niezmiennie bawi i wzrusza. Niektóre kwestie można, a nawet trzeba zapamiętać, by móc później, rozmawiając ze znajomymi, zacytować jakiś błyskotliwy tekst czy ciętą ripostę (nie polecamy może żartu o czerstwej bułeczce, ale każdy inny w towarzystwie się sprawdzi).
Obsesyjność Piosenek
Melodyjne, łatwo wpadające w ucho, trudno wypadające.
Krysia szaleje na punkcie "Większego świra mam", ja natomiast na dźwięk 6 słów: "Wpierw zatańcz ze mną jeszcze raz"*.
Nieco zmienione aranżacje, w porównaniu z GTM, mają swoje mocne, ale i niekiedy słabsze momenty, jako przykład podamy "Uwerturę", która niegdyś brzmiała bardziej dosadnie.
Obłąkana Scenografia Grzegorza Policińskiego
Jest tak Addamsowa, że nie można wyobrazić sobie lepszej. Fasada domu z czaszką, "lwia" kołatka, drewniane wnętrza, obrazy, rzeźby, wymyślne narzędzia tortur, podest, świeczniki, a nawet organy, nad którymi wisi portret Nosferatu - to to, co cieszy oczy publiczności, aktorom natomiast daje ogromne pole do popisu.
Co
ważne, każdy element ma swoje uzasadnienie i nic zbędnego nie
rozprasza uwagi widza, dzięki czemu nie zadaje on pytań: “A co
to? I do czego to?” (raz zdarzyło mi się tak pomyśleć o jakimś
urządzeniu stojącym po lewej stronie sceny i dosłownie sekundę
później Lurch użył go do podniesienia imitacji bramy – tadam!
Nic zbędnego!).
Niepoczytalność Kostiumów Ilony
Binarsch
Nie
wykraczają poza charakterystyczny, utrwalony przez lata styl
głównych bohaterów:
– garnitur Gomeza (tu chciałybyśmy wyróżnić naszą ulubioną część jego garderoby, czyli czarno – czerwoną kamizelkę),
-
obcisła, długa aż do kostek suknia Morticii,
-
czarno - biała koszulka Pugsley’a,
-
czarna sukienka Wednesday,
-
frak Lurcha,
-
długi płaszcz Festera
Pojawiają
się jednak w projektach pewne niespodzianki, które trzeba zobaczyć
na własne oczy i wypowiedzieć ciche “wow”, dlatego na ten temat
nie napiszemy już nic więcej, żeby nie odbierać przyjemności.
Psychoza Choreografii Eweliny
Adamskiej - Porczyk
Wybija
się na pierwszy plan dwa razy: towarzysząc utworowi "Śmierć
się czai tuż za rogiem"
oraz w "Tango
de Amor".
Drugi
układ cytując słynną już reklamę "wyraża więcej niż
1000 słów", jest zmysłowy i czarujący. Szczególnej
magii dodają chorągwie, którymi bardzo zręcznie wywijają artyści.
Nieobliczalność Wrażeń Dodatkowych
- efekty specjalne - zimne ognie
- nawiązania
do filmowych klasyków - tu ważne jest, by zwracać uwagę
na szczegóły, ponieważ raz po raz pojawiają się drobne
popkulturowe smaczki, a razem z nimi osoby na widowni, które
nazwiemy pieszczotliwie na potrzeby tej relacji - "ja wiem, a
ty na pewno nie, więc od razu ci o tym powiem"**
Kolejną
produkcję Teatru Syrena można podsumować słowami - chwila
nieuwagi i znów udany spektakl.
Na koniec prosimy o rozwiązanie krótkiego testu psychologicznego: "Czy mogę wybrać się na Rodzinę Addamsów?":
1. Czy lubisz komedie?
2. Czy lubisz horrory?
3. Czy lubisz filmy młodzieżowe?
4. Czy lubisz melodramaty?
5. Czy lubisz niemiecki ekspresjonizm?
6. Czy lubisz musicale?
7. Czy księżyc jest dla Ciebie czymś więcej niż tylko jasną kulką na niebie?
8. Czy lubisz gęsi?
9. Czy często podróżujesz pociągami?
10. Czy czujesz zew ciemności?
Jeżeli odpowiedziałeś twierdząco na 10 pytań, KONIECZNIE musisz zobaczyć "Rodzinę Addamsów".
Jeżeli odpowiedziałeś twierdząco na 8 pytań, MUSISZ zobaczyć "Rodzinę Addamsów".
A więc wszystko jasne!
Zatem pędzikiem do Teatru Syrena w Warszawie i do Teatru Muzycznego w Poznaniu na Addamsów!
Zatem pędzikiem do Teatru Syrena w Warszawie i do Teatru Muzycznego w Poznaniu na Addamsów!
*Fragment piosenki "Zatańczmy jeszcze raz"
**ja
wiem, a ty na pewno nie, więc od razu ci o tym powiem (ang. I know,
you don't, so shush and listen)
Widz,
który niemal od razu po zauważeniu wtrętu chce się podzielić
swoim odkryciem z osobą, z którą przyszedł. Rozpoznać go można
po nerwowym wskazywaniu palcem na scenę i cichych szeptach, wśród
których da się słyszeć tytuły różnych filmów, przeplatane
słowami: "O jaaaa", "Ej, popatrz"
"Widziałeś..? Przecież to...!". Dzięki takiemu
zachowaniu "ja wiem, a ty na pewno nie, więc od razu ci o tym
powiem" jest przeświadczony o tym, że jego zmysł
spostrzegawczości jest bardziej wyostrzony i dzieląc się swoją
wiedzą robi dobry uczynek.
Rodzina Adamsów to prawdziwa klasyka! Super!
OdpowiedzUsuńWarto zobaczyć musical w Teatrze Syrena! :)
UsuńUwielbiam ten film i tych bohaterów!
OdpowiedzUsuńZatem musical też się spodoba! :)
UsuńRodzinę Adamsów oglądalam jako dziecko, i teraz też chętnie bym to zrobiła
OdpowiedzUsuńWarto, warto :)
UsuńBardzo ciekawie przedstawione całe widowisko, a końcowa zabawna udana :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńRozwiązałam test - nadaję się, uff!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma żadnych fotosów, chciałabym zobaczyć, jak wyglądała charakteryzacja postaci, które w jakiś sposób znam już z popkultury :)
Może to pomoże :) Zapraszamy! https://www.youtube.com/watch?v=iDr0ifiWf0Y&t=1s
UsuńŚwietny tekst! :) Uśmiechnęłam się do ekranu przynajmniej kilka razy. Musicale widziałam do tej pory tylko w filmach, więc z wielką chęcią poszłabym na taki "prawdziwy".
OdpowiedzUsuńPS. Genialny pomysł z testem na końcu :P.
Cieszymy się i dzękujemy za miłe słowa :) "Rodzina Addamsów" to świetny musical na początek przygody tym gatunkiem :)
Usuń